In life

Przez pasma własnych loków

Cześć kochani! Ale ten czas leci, prawda? Mnie ostatnie dni mijały bardzo szybko. Ledwo pisałam maturę, dziś już siedzę na wykładach. Cieszyłam się z lata, a dziś przeżywam jesień.  Apropo jesieni. Czy musi być tak zimno? Czy musi aż tak wiać? Wracając wczoraj do mieszkania, widziałam osiedle przez pasma swoich własnych loków. I marzyłam tylko o ciepłej herbacie oraz kocu. I gdy w kocu usiadłam, bo wierzcie lub nie, ale normalnie ostatnimi czasy nie wiem, co to wolna chwila dla siebie. Tak czy inaczej zaczęłam myśleć o tym, co minęło i co mnie spotkało. Trochę się wystraszyłam, gdy zdałam sobie sprawę, jak szybko czas ucieka i że nie da się go dogonić, a tym bardziej cofnąć. Nie ukrywam, że miałam trochę zamieszania, trochę nieporozumień i bieganiny. Ale przy tym spotkało mnie wiele zabawnych sytuacji, jak na przykład te zaproszenia na kawę od nieznajomych, których mijałam wracając do mieszkania czy to idąc do Castoramy po wkładki topikowe (swoją drogą zabawna historia). I kilka innych naprawdę śmiesznych, miłych. Jednakże dostrzegłam, że w jednej chwili potrafi się tak wiele zmienić... Nie żebym wcześniej tego nie wiedziała, nie o to chodzi. Po prostu już nie pamiętam, kiedy ostatni raz dopuściłam do siebie tę myśl. Przeprowadziłam się do Łodzi. Od zawsze lubiłam to miasto. Kiedyś miałam okazję bywać tu bardzo często. Tak teraz, nic pod tym względem się nie zmieniło, tylko te tramwaje... Ostatnio mam jakiegoś hopla na punkcie czystości i jak myślę o tym, ile mikro zwierzątek jest na tych obręczach, ile nieumytych rąk je dotykało... Dlatego stoję ponad 20 minut jadąc na uczelnię czy wracając z niej. Coż, czterdziestka szóstka nie należy do najlepszych linii. Czas jednak leci... Dzień za dniem i życie sprawia uśmiech na twarzy albo daje kopa w cztery litery. Mam kilka zamartwień na głowie, ale staram się ich nie dopuszczać, dlatego rzucam się w wir pracy czy innych przyjemniejszych rzeczy. Wiem, że to tylko kwestia czasu, ale nie chcę tego dopuszczać do swoich myśli. Lubię czarny, ale z wyboru. Tak czy inaczej u mnie wszystko dobrze. Trochę dziwnie pisze mi się ten tekst, przyzwyczaiłam się już do tych tematycznych postów. A dawno nie było tutaj tak zwanej życiówki :) Tak czy inaczej życzę wam udanego tygodnia! I dużo ciepła w te wietrzne dni :)

Related Articles

1 komentarzy:

  1. I żeby każdy kolejny dzień dawał coraz to więcej satysfakcji! :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...