In thoughts

SZTUKA ODPUSZCZANIA

grafika Google
Życie kształtuje nas od pierwszego wdechu. Rodzimy się i odtąd nasze życie już nie jest takie same jak przez ostatnie dziewięć miesięcy. Żyjemy, uczymy się pierwszych kroków, pierwszego słowa, dorastamy i stajemy się dorośli. Nie mam wcale na myśli wieku. Bo przecież można mieć trzydziestkę na karku i być dzieckiem. Pojawiają się pierwsze góry i pierwsze niziny. Poznajemy ludzi, ich cechy i zachowania. Niektóre kontakty są skazane na te do śmierci, inne zaś rozchodzą się w szwach. Z biegiem lat odczuwamy na własnej skórze, że żyli długo i szczęśliwie to zaledwie eufemizm, który tak rzadko sprawdza się w naszych realiach. Życie kształtuje nas w różny sposób i ważne w tym wszystkim jest, aby się nie pogubić, nie stracić zdrowego rozsądku i dobrze poznać swoją granicę. Każdy z nas coś stracił, coś kocha i czegoś, kogoś potrzebuje. Nie wszystko jednak możemy mieć, nie wszystko da się kupić czy zastąpić. Jak umieć zachować psychikę w nienaruszonym stanie? Tutaj właśnie wkracza umiejętność odpuszczania. Nie wszystko możesz wiecznie trzymać w dłoniach. Niektóre wydarzenia trzeba usunąć z serca, trzeba nauczyć się żyć w nowej sytuacji pozostając przy tym wciąż sobą.

Czytaj więcej

Share Tweet Pin It +1

3Komentarze

In photos

QUITE GOOD

Nic nigdy nie jest takie jak oczekujemy, że będzie. Poniedziałek rano: kawa, przejrzenie social medias i nagle wpadł mi pomysł do głowy. Banalny, spontaniczny, całkiem dobry. Nie naprowadziłam się na niego sama, jedna z przyjaciółek mi w tym pomogła. Rzuciła krótkie zdanie na wiatr, a ja to wykorzystałam. Nie pomyślcie przez to, że jestem chciwa, wręcz przeciwnie. Wyszło dla obu stron korzystnie. Dla mnie to było coś nowego, bo szczerze? Nigdy nie bawiłam się w fotografa, zazwyczaj to ja stawałam przed obiektywem. Nie wiedziałam, jak i czy w ogóle coś z tego będzie. Wiecie... Zdjęcia rzeczy martwych na potrzeby bloga to całkiem co innego niż fotografowanie drugiej osoby. A więc tak, wybrałyśmy się na zdjęcia, które od początku wydawały się być stracone. Pogoda pozostawiała wiele do życzenia, pokrzyżowała nam plany, totalnie zmieniła miejsce sesji. W pewnym momencie już nie wiedziałyśmy, co robić. Ciężkie chmury się zbliżały, deszcz przelotny jak romanse w tanich harlequinach. Nic nigdy nie jest takie jak oczekujemy.  W końcu zdecydowałyśmy się na pobliskie miejsce, które w gruncie rzeczy okazało się nie najgorsze, a zdjęcia wyszły... Szczerze? Mega. Dużo jest takich zwyczajnych fotek, nic specjalnego, ale część jest po prostu dobra.
Korzystając z okazji pomyślałam, że część wam pokażę. Trudno było mi wybrać te najlepsze, bo dużo z nich ma w sobie coś takiego, że przyciąga oko. Zapraszam was do kliknięcia czytaj dalej, bo warto przejrzeć choć część z nich. A my już planujemy coś nowego, nie wiemy jeszcze kiedy, ale trzeba to powtórzyć.

Czytaj więcej

Share Tweet Pin It +1

10Komentarze

In life

Lila

Hej! Chciałam wam kogoś przedstawić, ale najpierw krótki wstęp. Jako dziecko miałam trochę zwierząt, ale najbliższa jest mi Saba, sunia, która jest z nami od czasu przeprowadzki do nowego domu. Ma dziesięć lat, chociaż wygląda na młodszą, a boczki, jakie jej się pojawiły dodają jej tylko uroku. Od jakiegoś czasu marzyłam jednak o kocie. Wszyscy bliscy wiedzą, jak bardzo podobają mi się koty brytyjskie oraz perskie. No po prostu słodziaki! Serce mi się rozczulało za każdym razem, jak jakiegoś widziałam. Nie ukrywam, długo rodzicom marudziłam o kociaku. Nie byli zbyt szczęśliwi, widzieli raczej te gorsze strony (o ile takie są). Mama nawet cierpliwie czekała, aż mi przejdzie:) Nie przeszło. Muszę powiedzieć, że sytuacja zmieniła się o sto osiemdziesiąt stopni, bo to właśnie Mama zadzwoniła do ogłoszeniodawcy. Kicia od razu się jej spodobała, ale w oczach dostrzegła duszę psotnicy. Tak czy inaczej umówiliśmy się wstępnie na przyjazd, a wszystkie szczegóły uzgadnialiśmy mailowo. Podróż była trochę daleka, ale szybko minął czas i naprawdę miło wspominam te chwile, bo jechał ze mną Dawid. Szczerze? Od samego początku nie byłam pewna, czy dobrze robię i czy nie będę żałować. Obawiałam się, że nie dam rady... I nawet kiedy już ją ujrzałam, tę małą kulkę futerka, nadal to uczucie nie minęło. Co mnie zdziwiło? Fakt, że całą drogę przeleżała czy przespała w transporterze. Martwiłam się, że całą drogę będzie miauczeć, a tu taka niespodzianka. Spokojnie zniosła całą drogę. Dotarliśmy do domu po południu i najciekawsze było poznawanie przez nią nowego domu. A co z reakcją Saby? W końcu wciąż na świecie krąży mit, że psy nie lubią się z kotami. Mit obalony. Przynajmniej w naszym przypadku. Przyzwoita, zaciekawiona nowym członkiem rodziny, cierpliwa i ostrożna. Mała szybko się oswoiła, po godzinie czasu cały dom był jej. Zmieniła nastawienie każdego, kto ją zobaczył. Moja Mama tak ją uwielbia, że jest w stanie jej smażyć naleśniki (trochę wydaje się to nienormalne, ale tak jest). To zaskakujące, jak zmieniło się Jej nastawienie. Moi Dziadkowie, Ojczym, przyjaciółki, po prostu wszyscy są nią zauroczeni... Nic nie niszczy, niczego nie drapie, pod tym kątem jest aniołkiem, ale lubi czasem pogryźć sobie czyjegoś palca albo pokopać. My uważamy to za formę zabawy. Wracając do moich obaw... Po pierwszym dniu odeszły w niepamięć. Teraz wiem, że postąpiłam dobrze i niczego nie żałuję. Ani decyzji, ani pieniędzy. Wiem, że jest dla mnie idealna. I mimo, że to tylko kot, to... To nie tylko. Zwierzęta nie są tylko zwierzętami. To nasi towarzysze, przyjaciele i relacje te, jak każde inne, trzeba pielęgnować.
Chciałam wam przedstawić Lilę:) Pełna życia persiczka. Uwielbia łososia i tuńczyka, uwielbia spać na szafie i na laptopie, uwielbia biegać, skakać i zaczepiać. Uwielbia wszystko i z wzajemnością!

Czytaj więcej

Share Tweet Pin It +1

5Komentarze

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...